Nie tylko butelka. Tak musisz postępować z piwem, aby uchodzić za światłego piwosza

Być może z niektórych wspomnień pamiętamy dobrze smak piwa, które  pozwalało ‘’chłonąć’’ chwilę. Tym bardziej, jeśli miało kulturalną otoczkę. Piwna kultura ma bowiem niejedno oblicze. Zaczyna się już w browarze, a kończy na konsumencie. Uosabia ją barman, który z najwyższą pieczołowitością nalewa piwo i podaje go na waflu frontem do gościa pubu. Kultura piwna określa dobór najlepszych potraw do piwa, tłumaczy, w jaki sposób się nim delektować. Bo przecież piwo inaczej smakuje, gdy pijemy je prosto z butelki, a zupełnie inaczej w czystej szklance, która wzmaga jego bogaty smak i zapach. Jeżeli i my chcemy pielęgnować kulturę na wysokim poziomie, musimy poznać podstawowe reguły, jakie obowiązują w piwnym świecie. W arkana tej sztuki wprowadzi nas cervesario Dorota Celińska, rodowita tyszanka, dla której piwo nie ma absolutnie żadnych tajemnic.

Pause
Current Time 0:01
/
Duration Time 0:19
Remaining Time -0:18
Stream TypeLIVE
Loaded: 0%
Progress: 0%
0:01
Fullscreen
00:00
Unmute
Playback Rate
1
    Subtitles
    • subtitles off
    Captions
    • captions off
    Chapters
    • Chapters

    Kultura sprawia, że piwo przede wszystkim zrywa z wizerunkiem napoju pitego wyłącznie z butelki. I to nie tylko w pubach czy restauracjach, gdzie ceremoniał konsumpcji z założenia stoi na wyższym poziomie, ale także w domach, gdzie coraz więcej osób, mając ochotę na ten napój, sięga poza otwieraczem również po szklankę. Każdy styl piwny ma bowiem swoje dedykowane szkło, które podkreśla jego walory wizualne, smakowe i zapachowe.

    – W wysokiej, zwężonej w talii szklance najlepiej smakuje na przykład piwo pszeniczne – podpowiada ekspertka z Tyskich Browarów Książęcych. Rozszerzająca się ku górze szklanka pomaga bowiem ocenić pianę, natomiast zamykająca napój czasza pozwala odczuć wszystkie zbożowe aromaty – dodaje. Taką szklankę fachowo nazywamy weizenem.

    Dla pilznerów, a także koźlaków i ciemniejszych lagerów, idealny wybór stanowi znakomicie uwidaczniający barwę i klarowność pokal. Ma on postać wysokiej i smukłej szklanki na nóżce. W takiej szklance świetnie prezentuje się np. bursztynowy i nasycony miedzianymi refleksami Czerwony Lager.

    Dedykowanym szkłem dla ciemniejszych piw jest natomiast szeroki tulip – Jego nóżka ma duże znaczenie dla ich degustacji. Trzymając za nią, zapobiegamy bowiem zbytniemu ogrzaniu napoju – zaznacza piwna ekspertka. Szerszą nóżkę od tulipa posiada snifter, którego z kolei stosuje się do mocnych odmian piwa, aby lepiej wyeksponować ich silne aromaty.

    Sztuka picia to jedna strona medalu. Drugą jest sztuka nalewania, z której słyną barmani. To właśnie dzięki ich starannej pracy konsumpcja piwa poza domem nabiera zupełnie innego kolorytu. Nie musimy być jednak dyplomowanymi mistrzami baru, aby i pod swoim dachem krzewić dobrą kulturę piwa.

    – Podstawowa znajomość serwowania piwa otwiera przed każdym z nas perspektywę delektowania się obfitością piany oraz bogactwem smaków i zapachów – zapewnia Dorota Celińska. Naczelna zasada – szklanka musi być zawsze czysta, przepłukana zimną wodą, aby piana nie przyklejała się do ścianek, a piwo zachowało swoją barwę.   

    Jak wygląda to w praktyce? Za przykład niech posłuży piwo pszeniczne, które nalewamy na dwie tury. Szklankę przechylamy pod kątem 45 stopni i jednym ciągiem wlewamy 2/3 napoju. Resztę zawartości butelki energicznie mieszamy. – Wzburzy to zawieszony w takim piwie drożdżowy osad – wyjaśnia cervesario. Następnie dolewamy końcówkę, lekko przechylając szklankę.

    O tym, czy odnieśliśmy sukces, powie nam muskająca jej brzegi obfita piana. W ten sposób nalewamy chociażby Ksiażęce Złote Pszeniczne, naturalnie mętne piwo o posmaku subtelnej goryczki i delikatnie musującym nagazowaniu.

    Z inspirowanym angielskim stylem Golden Ale rytuał jest mniej skomplikowany. Najpierw po ściance czystego naczynia (kąt 45 stopni) nalewamy 2/3 piwa, potem prostujemy szklankę, aby piana mogła się dobrze uformować, a następnie bez zbędnej zwłoki dolewamy resztę.

    Jak widać, nalewanie piwa nie musi być wyzwaniem z gatunku mission impossible. Jednak każdy, kto pragnie poznać niuanse tego rytuału, może podszkolić się na poświęconych tej sztuce warsztatach. Są one prowadzone podczas festiwali, specjalnych eventów pod szyldem związanych  z branżą piwowarską organizacji czy wycieczek organizowanych w takich miejscach jak Muzeum Tyskich Browarów Książęcych.

    Świadomy piwosz, przywiązujący wagę do kultury piwnej, nie bagatelizuje też jeszcze jednego jej aspektu – przechowywania piwa, a co za tym idzie podawania go w odpowiedniej temperaturze. Nie da się zaprzeczyć, że to, w jakich warunkach trzymamy piwo, rzutuje na jego walory smakowe i zapachowe podczas spożycia. Wpływa również na jego proces starzenia się.

    Ogólna zasada jest taka, że piwo nie lubi wysokich temperatur. Dotyczy to szczególnie piw niezbyt mocnych i niezbyt ekstraktywnych. Piwu butelkowemu w dużym stopniu szkodzi również zbyt długa ekspozycja na światło słoneczne. Powoduje ono rozpad pochodzących od chmielu substancji, niszcząc przy tym smak i kolor napoju.

    Upraszczając, im piwo mniej ekstraktywne i esencjonalne, tym temperatura podawania powinna być niższa. A nieco wyższa dla tych z większą zawartością ekstraktu i alkoholu. – Pszeniczne najlepiej smakują schłodzone do 1-4 stopni – podaje przykład Dorota Celińska. – Zwróćmy uwagę na piwa w stylu Golden Ale. Choć świetnie gaszą one pragnienie w słoneczne dni, to mimo wszystko należy serwować je w troszkę wyższej temperaturze, 8-12 stopni, z uwagi na kompozycję 5 różnych gatunków chmielu.

    Pause
    Current Time 0:03
    /
    Duration Time 0:17
    Remaining Time -0:13
    Stream TypeLIVE
    Loaded: 0%
    Progress: 0%
    0:03
    Fullscreen
    00:00
    Unmute
    Playback Rate
    1
      Subtitles
      • subtitles off
      Captions
      • captions off
      Chapters
      • Chapters

      Piwo, poza gaszeniem pragnienia i przynoszeniem orzeźwienia, pozwala też wydobyć walory smakowe potraw, do których jest serwowane. Dlatego tak ważną częścią kultury piwnej pozostaje beer & food pairing, czyli dobór konkretnego gatunku piwa do określonych dań.

      I tak piwo pszeniczne zrównoważy wyraziste i pikantne potrawy, a zarazem podkreśli smak delikatnych dań. Najlepszą dla niego kompozycją będą lekkie sałatki, drób, ryby o delikatnym mięsie i sery o łagodnej konsystencji. Z intensywnymi w smaku potrawami: aromatycznymi mięsami, daniami z grilla czy rybami, współgra zaś mające wyspiarskie korzenie ale. Brytyjski rodowód dodatkowo czyni z niego napój stworzony do bardziej egzotycznych posiłków, chociażby wywodzących się z kuchni indyjskiej.

      Piwo z dodatkiem białego ryżu jak Jasne Ryżowe odnajdzie się z kolei na stole zastawionym ‘’śródziemnomorskimi’’ potrawami. Doskonale będzie więc pasowało do ryb, owoców morza, a także bogatych w makarony dań kuchni włoskiej. – Z ciemniejszego lagera można zaś uczynić aperitif. Jego domeną są przede wszystkim potrawy z drobiu, dania grillowe czy wędliny, typowe dla kuchni polskiej i czeskiej. Kulinarne horyzonty tego piwa sięgają jednak znacznie dalej, poza własny region, chociażby do dań wywodzących się z kuchni azjatyckiej – mówi znająca kulturę piwną od podszewki instruktorka.

      Przeznaczeniem ciemnych piw, wśród których można wskazać zawierające nuty czekolady i kawy Ciemne Łagodne, są desery i owoce. Piwa o ciemniejszym zabarwieniu polecane są również do dań mięsnych, zwłaszcza pieczonych na słodko. Bardzo dobrze komponują się też z mięsami z dodatkiem gęstych ciemnych sosów.

      W kulturze piwnej “to, co pijemy” musi iść w parze z “kiedy”. Dlatego powinniśmy różnicować style piwne w zależności od pory roku. – Piwo kojarzy nam się głównie z latem i rzeczywiście wiele jego odmian fantastycznie gasi pragnienie o tej porze roku – przyznaje ekspertka. W gorące dni upragnioną ochłodę przyniosą chociażby takie piwa jak Złote Pszeniczne, Golden Ale czy Jasne Ryżowe.

      Niezależnie, czy kwitną kasztany, czy za oknem prószy śnieg, na półkach z piwem zawsze będziemy mieli szeroki wybór. Wiosną sprawdzą się np. jasne piwa, jesienią dymione i brązowe, a zimą grzane i mocne. Piwo nie musi być też zakładnikiem określonych okazji. – Z kultury piwnej płynie przekaz, że miejscem dla piwa są nie tylko puby, mecze i grill na działkach, ale także bardziej formalne spotkania – mówi cervesario.

      Kultura piwa jest jak żywy organizm – cały czas rozwija się, podlega zmianom, reaguje na otoczenie. Staje się wspólnym dziełem zarówno browaru, który pielęgnuje stare i wymyśla nowe receptury, jak i zwykłego Kowalskiego otwierającego butelki stylowym otwieraczem i nalewającego napój z wieloletnimi tradycjami do eleganckich szklanek.

      Niezależnie, kto przykłada do niej rękę, ma jeden zasadniczy cel – zdjąć piwu łatkę masowego produktu do szybkiej konsumpcji. W efekcie możemy rzeczywiście odkryć, jak bogaty jest świat piwa oraz związanych z nim rytuałów i zwyczajów. W takiej atmosferze i piwo i wydarzenia, którym towarzyszy, zyskują zupełnie nowy wymiar. 

      Nie tylko butelka. Tak musisz postępować z piwem, aby uchodzić za światłego piwosza
      1. Section 1
      2. Section 2
      3. Section 3